2015-11-27 - 2015-11-28

Podróż Cejlońska herbata

Opisywane miejsca: Colombo, Anuradhapura, Nuwara Eliya (71 km)
Typ: Plan podróży

Pierwszym powiewem czekającej nas egzotyki był przemarsz stewardes linii Emiratów Arabskich przez terminal na lotnisku. Lataliśmy już niejednymi liniami, w których obsługa była pewnie ubrana i bardziej egzotycznie i wymyślnie, ale te dziewczyny mają coś wyjątkowego w swej postawie. Lot tymiż liniami do Dubaju był równie przyjemny jak i jego obsługa. Kilkugodzinna przerwa w podróży była wystarczająca aby móc podziwiać wymyślne lotnisko a za oknami majaczyły okazałe drapacze chmur miasta wybudowanego na pustyni. 

Colombo, stolica Sri Lanki wita nas gorącą i wilgotną pogodą - w końcu jesteśmy tu w samym środku lata. Sri Lanka ma wiele wspólnego z sąsiadującymi Indiami, ale na pierwszy rzut oka jest tu o wiele czyściej a na ulicy panuje większy porządek.Kuchnia jest mieszaniną kuchni z południowych Indii i Indonezji. Dwa urzędowe języki Sri Lanki, tamilski i syngaleski, odzwierciedlają najlepiej burzliwą historię i etniczną strukturę kraju.

Południowe wybrzeże wyspy kojarzy mi się z naturą i historią kolonizacji Sri Lanki. Z uwagi na swoje położenie na Cejlonie mieszka sporo zwierząt typowych dla Azji a także dla Afryki. Najbardziej znany tu Park Narodowy Yala znakomicie obrazuje zderzenie dwóch biosfer. Dostojnie spacerujące pawie, niebezpieczne bawoły i groźne lamparty tak typowe raczej dla Afryki, dzikie słonie indyjskie, dzikie świnie, krokodyle i 2 gatunki jeleni to główne atrakcje Yala. Jak to jednak często bywa, nie dane nam było tego dnia zobaczyć lampartów. Te na szczęście widzieliśmy w dużych ilościach 2 lata wcześniej w RPA…

Pierwszymi Europejczykami, którzy dotarli na Cejlon byli Portugalczycy. To oni założyli Colombo, dzisiejszą stolicę. Rozbudowali miasto Galle, którego historia ginie w mroku. Z górą sto lat Portugalczycy zarządzali sporą częścią wyspy gdy u wrót wyspy pojawili się Holendrzy. Nowi włodarze postanowili ufortyfikować Galle, główny port na wyspie. Potężne mury okalające miasto do dziś robią wrażenie. Pod koniec XVIII wieku Cejlon przejęli Anglicy. Na największej wieży wbudowali wielki zegar, który o godzinie 17 obwieszczał wszystkim mieszkańcom czas na herbatkę. Dziś Galle jest żywą pozostałością burzliwej historii kolonialnej Sri Lanki. Wczesne zabudowania portugalskie, holenderskie fortyfikacje i piękna willa gubernatora, okazałe gmachy rządowe i kościół anglikański to kwintesencja tego ciekawego miasta.

Wcześniej w Birmie a teraz na Sri Lance spotykamy się z instytucją przytułku dla słoni. O ile w Birmie mieliśmy wrażenie, że słonie żyją tam w dość dzikim otoczeniu i z dala od zgiełku turystów, to tu w Pinnawala stanowią gwóźdź programu przemysłu turystycznego. Przyznam się, że o wiele większe wrażenie zrobiły na mnie dzikie słonie, które później zobaczyliśmy gdy wędrowały wzdłuż drogi. Nawiasem mówiąc, dzikie słonie stanowią duże zagrożenie dla miejscowej ludności i z reguły nikt po zmroku nie spaceruje drogą poza miastem. Tragiczne w skutkach spotkania z tymi, skądinąd dobrodusznymi zwierzętami, nie należą na Sri Lance do rzadkości. 

Kolorowe łodzie rybackie zakotwiczone w małych portach czy wyciągnięte na piaszczystą plażę dodają niewątpliwego kolorytu. Podobnego kolorytu dodają też rybacy łowiący ryby z pali wbitych u brzegu morza. Kiedyś był to popularny sposób łowienia ryb bez potrzeby wypływania w morze, lecz dziś ci rybacy więcej zarabiają na pozowaniu dla turystów niż na sprzedaży złowionych ryb. No cóż świat się zmienia.

  • Colombo,  świątynia Gangaramaya
  • Colombo,  świątynia Gangaramaya
  • Colombo,  świątynia Gangaramaya
  • Colombo, Parlament
  • Colombo,  świątynia Gangaramaya
  • Colombo, promenada
  • Galle, mury obronne
  • Galle, mury obronne
  • Galle
  • Galle
  • Galle, kościół anglikański
  • Galle, mury obronne
  • Galle, mury obronne
  • Nad morzem
  • Nad morzem...
  • Nad morzem
  • Tuk-tuk do wynajęcia
  • Nad morzem...
  • Nad morzem...
  • Nad morzem...
  • Yala. Promem bliżej :-)
  • Przyjemniaczek :-)
  • Yala
  • Yala
  • Yala
  • Yala
  • Yala. Ten zawsze usmiecnięty :-)
  • Yala, Kto wygra?
  • Yala. Kto wygra?
  • Yala
  • Yala
  • Yala
  • Yala
  • Pinnawala, słonie na emeryturze...
  • Pinnawala, słonie na emeryturze
  • Pinnawala

Buddyści lubią złoto a hindusi kolory - tak by to chyba najkrócej można streścić. Złota Świątynia Dambulla składa się z dwóch osobnych kompleksów. U podnóża góry jest złota stupa i wielki złoty posąg Buddy. Gdy wejdzie się na 200-metrowe wzniesienie, to na jego wierzchołku są groty, w których wnętrzu są kamienne posągi Buddy i polichromie na wewnętrznych ścianach skał. Sakralny charakter grot datuje się już od II wieku pne. Wnętrza pięciu grot wypełniają 153 posągi Buddy różnej wielkości i polichromie o łącznej powierzchni 2100 metrów kwadratowych. To miejsce zaliczyłbym do jednego z najbardziej osobliwych i uroczych miejsc sakralnych, jakie widziałem. 

Kompleks świątynny na wzgórzu Mihintale też zasługuje uwagę zarówno pod względem znaczenia historycznego jaki i niezwykłości położenia. Tu według legendy ówczesny władca Sri Lanki w IV wieku p.n.e., Devanampiya Tissa spotkał się z oświeconym mnichem buddyjskim Arbathem i pod jego wpływem nawrócił się na buddyzm, który jednocześnie ustanowił jako główną religię w swym królestwie.

Tamte dawne czasy ilustrują wielkie stupy takie, jak Ruvanvelisaya i Jetavanaramaya, ruiny miasta Polonnaruwa czy wykuty w skale wielki posąg Buddy Gal Vihara. Najbardziej okazałym tworem jest Sigiriya, wspólne dzieło natury i ludzkiego wysiłku. Jest to miasto-twierdza wybudowane w V w. n.e. przez Kasyapę, syna króla Dathuseny z nieprawego łoża. Góra, na której została zbudowana Sigiriya, powstała w wyniku erupcji wulkanu. Częściowo zastygnięta lawa została wypchnięta na powierzchnię niczym korek z butelki. Na szczyt prowadzą wykute w skale schody i ścieżki. Wybudowane na szczycie skały miasto jest imponujące a widok na równinę z wyskości 200 metrów tylko dodaje uroku i powagi.

Relikty są ważne w buddyzmie. Podczas gdy w Birmie najpopularniejszym reliktem są włosy Buddy, to tu na Srilance jest ząb Buddy. Przez setki lat był on przechowywany w wielu miejscach, między innymi przez jakiś czas w świątyni Vatadage w starożytnym mieście Polonnaruwa. Od XVI wieku jest z małymi przerwami w światyni Sri Dalada Maligawa w Kandy. Kandy było stolicą królestwa przez kilka wieków a dziś jest wpisane na listę UNESCO. 

 Pogoda na Sri Lance do tej pory raczej była przychylna. Pierwszy raz pokazała pazurki dopiero w Kandy podczas zwiedzania Świątyni Zęba. Co chwilę przechodził nad miastem monsunowy deszczyk, a że wszędzie trzeba ściągać buty aby wejść do świątyni, więc nie dość że mokliśmy to jeszcze na bosaka stale chodziliśmy po wszechobecnym błocie. Średnia przyjemność…

  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Dambulla, Złota Świątynia
  • Polonnaruwa, Izba Obrad
  • Polonnaruwa, Izba Obrad
  • Polonnaruwa, Galpotha
  • Małpy w Polonnaruwa
  • Polonnaruwa, Satmahal Prasada
  • Polonnaruwa, Vatadage
  • Polonnaruwa, Vatadage
  • Polonnaruwa, Vatadage
  • Polonnaruwa, Vatadage
  • Polonnaruwa, Vatadage
  • Polonnaruwa, Vatadage
  • Ruvanvelisaya
  • Ruvanvelisaya
  • Ruvanvelisaya
  • Ruwanwelisaya
  • Ruwanwelisaya
  • Jetavanaramaya
  • Sigiriya
  • Sigiriya
  • Sigiriya, 500 konkubin Kasyapy
  • Sigiriya, 500 konkubin Kasyapy
  • Sigiriya, 500 konkubin Kasyapy
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, Lwia Skała
  • Sigiriya, Lwia Skała
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, piesio ruinowy :-)
  • Sigiriya 36 ph r
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya, twierdza na skale
  • Sigiriya
  • Sigiriya
  • Sigiriya, chwila zadumy :-)
  • Sigiriya, magiczny widok
  • Gal Vihara
  • Gal Vihara
  • Gal Vihara
  • Isurumuniya
  • Kandy
  • Kandy, Ogrody Peradeniya
  • Kandy, w Ogrodach Peradeniya
  • Kandy Sri Dalada (Świątynia Zęba)
  • Kandy, Sri Dalada (Świątynia Zęba)
  • Kandy, Sri Dalada (Świątynia Zęba)
  • Kandy, Sri Dalada (Świątynia Zęba)
  • Kandy, Sri Dalada (Świątynia Zęba)
  • Kandy, Sri Dalada (Świątynia Zęba)
  • Kuttam Pokuna

Rejon Nuwara Eliya położony w centralnej części wyspy jest górzysty. Tu ranki są wręcz chłodne i bez sweterka ani rusz. Przyjmujemy to z dużą przyjemnością i cieszymy się z kilkudniowego wytchnienia od raczej ciepłej pogody panującej w innych częściach wyspy. Ta piękna kraina objęta jest patronatem UNESCO. To właśnie tu rośnie słynna cejlońska herbata. 

Jednego dnia wynajęliśmy tuktuk i poprosiliśmy kierowcę aby nas obwiózł po okolicznych polach herbacianych. Soczysta zieleń, którą spowite są łagodne wzgórza pokryte herbacianymi krzewami to piękny widok i jednogłośnie uznaliśmy, że to jest najpiękniejszy krajobraz na wyspie. Kobiety pracujące przy zbieraniu listków herbaty muszą ocenić które listki zerwać aby gatunek zbioru był jednolity. Ciężko przy tym pracują 8-10 godzin dziennie. Pod koniec dnia muszą wspiąć się gliniastą śliską ścieżką niosąc dwudziestokilkukilogramowy tobołek z zebraną herbatą. Zbiór jest ważony i kobiety dostają zapłatę, ekwiwalent 8-10 USD… Są uśmiechnięte. Podchodzimy do nich przyglądamy się z bliska ich pracy. Mimo bariery językowej udaje nam się nawiązać rozmowę. Pokazują nam jak się zrywa listki i jak je wybrać. 

Tymczasem w miasteczku w sklepie z herbatą ceny są zawrotne… 100 gramów sypkiej herbaty wypełniającej wielkie kartony nie pierwszej świeżości kosztuje 30-50 USD. Czyli kobiety pracujące przy zbiorze muszą pracować cały tydzień na paczkę herbaty. Coś tu nie gra… Oczywiście nigdzie nie ma wypisanej ceny, ale sprzedawczyni nas zapewnia, że to wyjątkowa okazja.

Ceny na Sri Lance są często prosto z nieba. Innym razem na targu nad morzem naszą uwagę zwrócił lobster. Ważył nieco ponad kilogram. Sprzedawca długo coś obliczał na kalkulatorze i w końcu pokazał mi wyświetloną cenę 6325 rupii, czyli równowartość 2-tygodniowej pensji zbieraczki herbaty. 

Sri Lanka okazała się ciekawym doświadczeniem podróżniczym dla nas. Parę miejsc było dla nas czymś zupełnie nowym w swej naturze. Sigiriya i pola herbaciane szczególnie nas urzekły i na zawsze będą się nam kojarzyć tylko ze Sri Lanką. Pod koniec pobytu w hotelu nad morzem, gdzie się zatrzymaliśmy na ostatnie kilka dni uczestniczyliśmy w dwóch kulinarnych pokazach. Mariola sporządziła notatki pisemne a ja filmowe. Co prawda do dnia dzisiejszego jeszcze nie próbowaliśmy odtworzyć tych potraw, ale obiecaliśmy sobie, że gdy zatęsknimy za cejlońską egzotyką, to zapach przypraw w naszej kuchni pozwoli nam wrócić myślami (a może nie tylko) na piękną Sri Lankę…

  • Nuwara Eliya
  • Nuwara Eliya
  • Nuwara Eliya
  • Nuwara Eliya
  • Nuwara Eliya
  • W Indiach święte krowy a na Sri Lance konie...
  • W Indiach święte krowy a na Sri Lance konie...
  • Nuwara Eliya, pola herbaciane
  • Nuwara Eliya, pola herbaciane
  • Nuwara Eliya, pola herbaciane
  • Nuwara Eliya, pola herbaciane
  • Nuwara Eliya, kierowca tuktuka :-)
  • Nuwara Eliya, pola herbaciane
  • Nuwara Eliya, pola herbaciane
  • Nuwara Eliya, pola herbaciane
  • Nuwara Eliya, pola herbaciane
  • Nuwara Eliya, czas na zapłatę...
  • Nuwara Eliya, czas na zapłatę...
  • Nuwara Eliya, czas na zapłatę...
  • Nuwara Eliya, czas na zapłatę...
  • Nuwara Eliya
  • Nuwara Eliya, pola herbaciane

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. renata-1
    renata-1 (27.02.2016 19:08)
    kolejna ciekawa podróż, gratuluję
  2. koelka
    koelka (23.02.2016 20:35) +1
    Po Twojej relacji nabrałam jeszcze większej ochoty na Sri Lankę i.... herbatę ;-) Pozdrawiam!
  3. ej-to-ja
    ej-to-ja (07.02.2016 12:01) +1
    Gdzie ich tam poniosło...
    Chyba planujesz podróże tak, jak to robiliśmy w podstawówce na przerwach, zamykając oczy, wertując atlas i palcem bach!
    :)
  4. s.wawelski
    s.wawelski (19.01.2016 0:13) +1
    Oczywiscie Leszku, swiat sie kurczy :-)

  5. lmichorowski
    lmichorowski (18.01.2016 22:12) +1
    Ze Stanów do pól herbacianych nie jest też tak daleko, jak może się wydawać... W czasie ubiegłoorocznych wakacji mieliśmy okazję odwiedzić plantacje herbaty na Azorach... Ale, oczywiście, nie sposób porównywać ich z plantacjami Cejlonu... Pozdrawiam. :)
  6. avill
    avill (15.01.2016 21:49) +3
    Też wciągnęła mnie herbatka, jeszcze tu wrócę :)
  7. hooltayka
    hooltayka (29.12.2015 14:48) +3
    Piekne krajobrazy,piekne klimaty.
    Pola herbaciane uwielbiam.
    Ciesze sie,ze dodales tu relacje ze swojej podrozy do tego bardzo ciekawego kraju.
    Z przyjemnoscia przeczytalam i obejrzalam.
    Pozdrawiam-)
  8. iwonka55h
    iwonka55h (25.12.2015 18:06) +3
    piękna herbaciana podróż, z przyejmnością obejrzałam.
  9. pt.janicki
    pt.janicki (14.12.2015 23:08) +3
    Zgadzam się, Smoku, że zmienił się nieco sposób funkcjonowania na Kolumberze. Na pewno wymuszone to zostało niedomaganiami naszego serwisu. Szkoda, że Admini, pewnie i właściciel ma swoje powody do takiego traktowania serwisu, użytkowników, ale dziwne, że sprawia wrażenie zaniedbywania także reklamodawców. Cóż...

    Oczywiście życzę, żeby Wasze wyruszenie w kolejny "kawałek od domu" było udane, i żeby przyniosło wiele wrażeń wartych zapamiętania na dłuuuuugo! ... :-) ...
  10. s.wawelski
    s.wawelski (14.12.2015 22:57) +3
    Od czasu Boston Tea Party maja do herbaty awersje... A poza tym geograficznie blizej im do kawy, uprawa juz sie zaczyna u sasiada a czym dalej na poludnie to wybor staje sie coraz wiekszy. A herbata gdzies tam za wieeeeelka woda...
  11. pt.janicki
    pt.janicki (14.12.2015 22:40) +3
    ...qrcze, a Amerykanie wolą kawę i skąd im to przyszło? ... :-) ...
  12. marger22
    marger22 (07.12.2015 9:42) +4
    Dziękuję za herbatkę. Była pyszna. Jak zwykle Smoku u Ciebie ciekawa relacja, piękne zdjęcia, a najbardziej Ci zazdroszczę tych chwil za kierownicą tuktuka :)
    Pozdrawiam
  13. marger22
    marger22 (05.12.2015 10:56) +3
    Skorzystałem z zaproszenia na herbatkę... ale pewnie na jednej się nie skończy...
  14. pt.janicki
    pt.janicki (02.12.2015 18:28) +4
    ...jeszcze wrócę na herbatę!...
  15. s.wawelski
    s.wawelski (01.12.2015 23:50) +3
    Jak tu slusznie zauwazylas, nie moge sie zdecydowac i stale eksperymentuje :-) Dziekuje Ci za sympatyczny odzew :-)
  16. koniczyna
    koniczyna (01.12.2015 22:27) +4
    A jednak rybak na okładkę...
    Piękne zdjęcie przyciąga jak magnes wszystkich zainteresowanych.
  17. s.wawelski
    s.wawelski (01.12.2015 20:40) +4
    No coz, staram sie naszą polszczyznę uchowac w tej starszej i choc mniej używanej i modnej wersji, to jednak nadal polskiej... :-) Jeszcze raz dziekuje Ci za mila wizyte i TAKIEŻ komentarze :-))
  18. latyn20
    latyn20 (01.12.2015 20:15) +6
    Najpierw obejrzałem zdjęcia. Pod jednym spytałem, czy przywiozłeś sobie jakiegoś listka herbaty. Z jakąż przyjemnością odkryłem później, że w tekście używasz kilkakrotnie tego właśnie zdrobnienia :-) Niby nic, a jednak. Czytając relację pomyślałem też, któż inny mógłby lecieć TYMIŻ liniami, jak nie TENŻE stary (wybacz ;-), dobrze kolumberom znany Smok Wawelski :-) Dzięki za miłe chwile przy cejlońskim naparze spod Twojej ręki.
  19. koniczyna
    koniczyna (01.12.2015 17:45) +5
    Fajna relacja. Najbardziej zachwycił mnie Park Yala i pola herbaciane. Praca ciężka a i tak kobiety potrafią się jeszcze uśmiechać. Jakże nie wiele potrzeba do szczęścia.
  20. adaola
    adaola (01.12.2015 10:02) +4
    Gratuluję wspaniałej podróży:) Jeszcze tu wrócę:)
  21. przedpole
    przedpole (30.11.2015 17:39) +4
    Bardzo przyjemny kraj. Takie Indie w pigułce tyle że pozbawione wielu wad i uciążliwości "wielkiego brata" Pozdrawiam
  22. s.wawelski
    s.wawelski (30.11.2015 16:15) +5
    Owszem, o tym nie napisalem, ale na jednym odcinku obslugiwala nas polska stewardesa... Nie musze dodawac, ze byla urocza :-)
  23. iwonka55h
    iwonka55h (30.11.2015 16:13) +3
    Jeszcze powrócę...
  24. koniczyna
    koniczyna (30.11.2015 14:53) +5
    Lekturkę wciagnęłam jednym tchem. Do zdjęć jeszcze wrócę bo zapowiada się uroczo.
    Smoku, jak już kolacyjka będzie gotowa, to daj znać. Pobróbujemy razem tej eksplozji smaków.

    P.S. A te panie Emirates Airlines to nie przypadkiem Polki?
    Wiem, że linia arabska zatrudnia największą ilość przeróżnych narodowści, to ich znak rozpoznawalny.
  25. treize
    treize (30.11.2015 3:06) +5
    Smoku pierwsza stawiam dużo +++++++ na podróż. Przeczytałam tylko parę pierwszych zdań z Twojej podróży i
    uśmiech zagościł na mej twarzy.A dlaczego ? Dowiesz się niebawem....:)
    Relację przeczytam wkrótce i zdjęcia z przyjemnością obejrzę.Pozdrawiam :)